10 MARCA 2013 IV niedziela Wielkiego Postu

10 MARCA 2013   IV niedziela Wielkiego Postu


Ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn byłumarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić. CZYTANIA:


10 MARCA 2013   Niedziela   IV niedziela Wielkiego Postu
Nowy film naszej bielańskiej wytwórni
LIST KARD. NYCZA NA WIELKI POST:      

 LIST METROPOLITY WARSZAWSKIEGO NA WIELKI POST 2013


Umiłowani Bracia i Siostry,

1. Każdy okres Wielkiego Postu jest czasem niezwykle ważnym dla życia chrześcijańskiego, dla naszej wiary. W tym czasie przygotowuje nas Kościół do przeżycia tajemnicy paschalnej Jezusa Chrystusa w czasie świąt Wielkanocnych. Chrystus dokonał dzieła odkupienia ludzi i doskonałego uwielbienia Boga przez Misterium błogosławionej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Dlatego Triduum Męki i Zmartwychwstania Pańskiego jaśnieje jako szczyt całego roku liturgicznego. Wielki Post jest więc czasem rozważania Męki Pańskiej, uczestniczenia w nabożeństwach pasyjnych. Jest czasem pokuty i nawrócenia. W tym roku jest równocześnie czasem refleksji nad wiarą i Kościołem. Do takiej refleksji zaprosił nas papież Benedykt XVI, ogłaszając Rok Wiary. Dał nam również przykład miłości do Kościoła i odpowiedzialności za Kościół, podejmując decyzję o odejściu z urzędu Piotra naszych czasów, odważną i podyktowaną troską o Kościół. Trudno więc przeżywając w tym roku Wielki Post, nie myśleć o tym, nie modlić się za Kościół, nie dziękować Panu Bogu za Pontyfikat Benedykta XVI i nie prosić o dary Ducha Świętego dla kardynałów, by zgodnie z wolą Boga wybrali nowego papieża. Kościół, którym wszyscy jesteśmy od chrztu świętego, jest Kościołem Boga.

2. Odpowiedzią człowieka na miłosierną miłość Boga, która najpełniej objawiła się
w Chrystusowej męce, śmierci i zmartwychwstaniu jest wiara. To wiara prowadzi do komunii z Bogiem oraz wprowadza do jego Kościoła. To głęboka wiara jest gwarantem więzi
z Bogiem i braterskiej wspólnoty z ludźmi. Trwający Rok Wiary jest zachętą do autentycznego nawrócenia się do Pana, jedynego Zbawiciela i Odkupiciela człowieka. Dla nawrócenia
i pokuty daje nam Kościół czas Wielkiego Postu, z wielkimi tekstami biblijnymi: o pustyni,
o górze Tabor, o drzewie figowym niewydającym owoców, a zwłaszcza Ewangelię o synu marnotrawnym. Trudno policzyć ile razy w życiu słyszeliśmy ten fragment Ewangelii. I choć znamy tę historię niemalże na pamięć, za każdym razem zaskakuje nas bezmyślność synów
a jeszcze bardziej zadziwia nieograniczona wspaniałość Ojca. Jest to bardziej przypowieść
o miłującym Ojcu, niż o marnotrawnym synu. I to jest dla człowieka źródłem nadziei i pociechy. Młodszy syn buntuje się przeciw Ojcu i odchodzi od Niego. Im dalej odchodzi tym bardziej zapomina jak wygląda oblicze Ojca, oblicze, którego tak naprawdę nigdy nie rozpoznał, ponieważ zazdrośnie pragnął tylko swojego dobra. Starszy syn służy wiernie Ojcu, ale jest to służba trochę niewolnicza. On boi się Ojca - „tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem żadnego twojego rozkazu” (Łk 15, 29). Jego wierność nie wypływa z odwzajemnienia ojcowskiej miłości, lecz rodzi się ze strachu.
3. Każdy z nas bywa niejednokrotnie marnotrawnym synem. I nie to jest najgorsze. Najgorsze bywa to, że zapominamy oblicza miłującego Boga, że gubimy drogę do Ojca niebieskiego. A jest to droga wiary, pokuty i nawrócenia. Co zrobić, by każdy z nas doświadczył spotkania z miłującym Ojcem? Wielki Post jest czasem, w którym możemy
i powinniśmy zastanowić się nad własną wiarą. Najpierw szczerze i prawdziwie spróbować powiedzieć samemu sobie, jaki jest jej stan faktyczny. Nie ulegajmy nigdy pokusie samousprawiedliwienia się, tłumaczenia wszystkiego okolicznościami, historią, postępowaniem innych ludzi. Próbujmy w pokorze i prawdzie stanąć przed Panem. W Roku Wiary, który przeżywamy, powinniśmy jeszcze silniej uświadomić sobie konieczność codziennego spoglądania na swoje życie przez pryzmat Ewangelii. Jezus Chrystus nie tylko był 2000 lat temu na ziemi. Jezus jest także i dziś żywym i prawdziwym Bogiem, jest
w swoim Kościele. Jest moim Panem i Zbawicielem. Dużą pomocą w odnajdywaniu drogi do Boga jest codzienny rachunek sumienia. Nie ograniczajmy go tylko do katalogu grzechów, ale przede wszystkim zaczynajmy od uświadomienia sobie, ile dobra w ciągu dnia ofiarował nam Bóg. W jaki sposób, poprzez różne wydarzenia, ludzi, słowa – przemawiał do nas.
To jest pierwszy krok i zaraz za nim powinno pojawić się pytanie o naszą odpowiedź Bogu
na Jego miłość. Najpełniejszą odpowiedzią człowieka na miłość Boga jest świadectwo życia
z wiary. Tylko wtedy człowiek, jako chrześcijanin potrafi być solą ziemi i światłem świata. Wiele jest spraw w dzisiejszym świecie, które wymagają ze strony uczniów Chrystusa czytelnego świadectwa życia Ewangelią. Na takie świadectwo czekają współczesne rodziny oraz młodzi myślący o zawarciu małżeństwa i założeniu rodziny. W czasie gdy relatywizuje się pojęcie małżeństwa, gdy kolejne dziecko staje się kosztownym dodatkiem do życia rodzinnego, gdy upada demografia w Europie i w Polsce, gdy związki partnerskie stają się priorytetem w debacie publicznej, potrzeba mocnego świadectwa rodzin żyjących Ewangelią, rodzin wielodzietnych. Potrzeba odważnego świadectwa katolików angażujących się
w polityce po stronie życia, po stronie rodziny, po stronie wartości. Z drugiej strony nikt nie może, w imię interesów partyjnych, domagać się dyscypliny przy głosowaniu w sprawach natury etycznej i światopoglądowej. Wśród wszystkich praw człowieka, prawo do działania zgodnie ze swoim sumieniem należy do najważniejszych.

4. Świadkiem Chrystusa ostatnich kilkudziesięciu lat dla Kościoła i świata jest papież Benedykt XVI. Był nim jako wybitny myśliciel i teolog, jako kardynał i prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Był świadkiem szczególnym i wyrazistym przez ostatnie osiem lat jako papież. Troska o wiarę w Kościele, troska o wiarę w Europie i świecie, troska o prawdę, troska
o godność człowieka, troska o rodziny, to były główne tematy jego pontyfikatu. Wołał w porę i nie w porę. Nie zawsze był słuchany i wysłuchiwany. Ale to jemu, świat borykający się
z coraz większymi trudnościami moralnymi, społecznymi i materialnymi, musi przyznać rację.
Znakiem czasu i jednocześnie znakiem wiary jest dla nas także decyzja papieża Benedykta XVI o zakończeniu sprawowania urzędu piotrowego w Kościele Powszechnym.
W historii Kościoła ostatnich wieków jest to nowe doświadczenie, choć na przestrzeni całej historii Kościoła nie jedyne. Element zaskoczenia, tak naturalny dla każdego z nas powinien jednak ustąpić miejsca modlitwie i zawierzeniu Papieża i Kościoła Bogu. Decyzja Papieża jest przykładem miłości do Kościoła i wzorem odpowiedzialności za Kościół. Decyzja ta jest dla każdego z nas pytaniem o naszą miłość do Kościoła i o naszą odpowiedzialność za Kościół. Odpowiedzialność konkretną, za Kościół Powszechny, na miarę powołania, za parafię, za Kościół Warszawski, a także za ten mały Kościół w rodzinie.
To co powinniśmy zrobić dziś i w najbliższych tygodniach, miesiącach, to będzie
nasza modlitwa osobista, w rodzinach, parafiach i Archidiecezji. Modlitwa dziękczynna,
za wielki, piękny, światły i wyrazisty pontyfikat Benedykta XVI. Równocześnie modlitwa
wspierająca Konklawe i wybór następcy św. Piotra, a za parę dni modlitwa za nowego
papieża, którego wybiorą kardynałowie.
5. Powracając na zakończenie od wielkich spraw Kościoła Powszechnego do Wielkiego Postu przeżywanego w Archidiecezji Warszawskiej, bardzo serdecznie zapraszam moich
diecezjan do włączenia się w parafiach i w Archidiecezji we wszystkie nabożeństwa czasu
Wielkiego Postu. Szukajmy drogi do Miłosiernego Ojca w wielkopostnej modlitwie,
w nabożeństwach Gorzkich Żali i Drogi Krzyżowej. Odnówmy nasze serca w rekolekcjach wielkopostnych i w wielkanocnej spowiedzi. Zapraszam mieszkańców Warszawy na Drogę Krzyżową, która przejdzie ulicami naszego miasta w Wielki Piątek, 29 marca, o godz. 20.00. We wszystkich parafiach odprawmy Mszę świętą za nowego papieża po jego wyborze.
Natomiast po świętach, w niedzielę Bożego Miłosierdzia na terenie parafii św. Józefa na Kole, w parku miejskim przy figurze Jezusa Miłosiernego odprawimy Mszę świętą,
w godzinie miłosierdzia, o godz. 15.00. Będzie to modlitwa Kościoła Warszawskiego
za nowego papieża. Już teraz zapraszam wszystkich mieszkańców Warszawy wraz z duszpasterzami.

Łączę się duchowo z Rzymu z wszystkimi wiernymi Kościoła Warszawskiego, zapewniam o modlitwie przy grobie świętego Piotra i błogosławionego Jana Pawła II.

Na cały Wielki Post, przeżywany w Roku Wiary, z serca błogosławię.





                                                             † Kazimierz Kardynał Nycz
                                                    Arcybiskup Metropolita Warszawski



(Joz 5,9-12)
I rzekł Pan do Jozuego: Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską. Rozłożyli się obozem Izraelici w Gilgal i tam obchodzili Paschę czternastego dnia miesiąca wieczorem, na stepach Jerycha. Następnego dnia Paschy jedli z plonu tej krainy, chleby przaśne i ziarna prażone tego samego dnia. Manna ustała następnego dnia gdy zaczęli jeść plon tej ziemi. Nie mieli już więcej Izraelici manny, lecz żywili się tego roku z plonów ziemi Kanaan.
(Ps 34,2-7)
REFREN: Skosztujcie wszyscy, jak dobry jest Pan Bóg
Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego Chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.
Wysławiajcie ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.
Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto zawołał biedak i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.
(2 Kor 5,17-21)
Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe. Wszystko zaś to pochodzi od Boga, który pojednał nas z sobą przez Chrystusa i zlecił na posługę jednania. Albowiem w Chrystusie Bóg jednał z sobą świat, nie poczytując ludziom ich grzechów, nam zaś przekazując słowo jednania. Tak więc w imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem. On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu, abyśmy się stali w Nim sprawiedliwością Bożą.
(Łk 15,18)
Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i względem ciebie”.
(Łk 15,1-3.11-32)
W owym czasie zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.

 


Komentarz
"Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada" - powiada syn marnotrawny. Dokładnie na tym polega sama istota grzechu. Pan Bóg chce dać nam wszystko, chce dać nam samego siebie, gdyż posiadając Go, mamy wszystko. My zaś często zachowujemy się jak syn marnotrawny i powiadamy: Nie, Panie Boże, Ty nam nie jesteś potrzebny, nam wystarczą Twoje stworzenia.
Otóż taka postawa, początkowo szalenie atrakcyjna, zawsze kończy się przegraną i rozpaczą. Daleko od Boga człowiekowi nie może przecież być dobrze. Przez jakiś czas człowiek może sobie tego nie uświadamiać, ale wcześniej czy później musi to zauważyć, że jeśli w jego horyzoncie nie widać Boga, to jego życie nie może mieć sensu ostatecznego.
Pierwsze myśli o powrocie do ojca były u tego syna naznaczone ciężkim egocentryzmem. Nie obchodzi go to, że zranił ojca, że może ojciec z jego powodu cierpi. On rozumie tylko tyle, że jeśli wróci do ojca, to będzie mu lepiej.
Zupełnie inaczej ojciec. On kocha swojego syna, mimo że ma z jego powodu tyle zgryzoty. Niecierpliwie wypatruje jego powrotu i nie ukrywa radości, kiedy syn wraca. Przyjmuje go nie jako marnotrawnego, tylko jako syna. Każe go tak wystroić, żeby nikt nie miał wątpliwości, że to jest jego ukochany syn. Zapewne w tamtym momencie spadł z syna jego egocentryzm i pokochał ojca miłością prawdziwą. Już nie egocentrycznie, ale jako swojego ojca.
Jeszcze tylko ten starszy syn pozostał egocentrykiem, który nie umie się cieszyć z powrotu swego marnotrawnego brata. Cały czas był on przy ojcu, ale bardziej ciałem niż sercem, i nie nauczył się od ojca jego miłości.
Tysiące, tysiące i tysiące ludzi, którzy w swoim życiu odeszli daleko od Boga, ale potem do Niego wrócili i zostali przez niego przyjęci naprawdę jak najukochańsze dzieci, są żywymi świadkami tego, jak głęboko prawdziwa jest ta przypowieść o marnotrawnym synu, który "był umarły, a ożył, zaginął, a odnalazł się".
o. Jacek Salij

Lætáre, Ierúsalem, et convéntum fácite omnes qui dilígitis eam: gaudéte cum lætítia, qui in tristítia fuístis: ut exsultétis et satiémini ab ubéribus consolatiónis vestræ.
Lætátus sum in his quæ dicta sunt mihi: in domum Dómini íbimus.

Raduj się, Jerozolimo, * zbierzcie się wszyscy, którzy ją kochacie. * Cieszcie się, wy, którzy byliście smutni, * weselcie się i nasycajcie u źródła waszej pociechy.